Dla Milowicza, żeby se po kumpelsku zagrał główną rolę? Tragedia, szkoda mi Lubaszenki, bo kiedyś myślałem, że będa z niego ludzie:)
To nie żaden Max, tylko Emil!!! No bez przesady!!! Jak można pomylić imię głównego bohatera. A film... da się oglądać... ale są lepsze zajęcia :P
Jesli chodzi o polskie dobre filmy to ten z pewnoscia sie do nich nie zalicza. Moja ocena bardzo niska. Jak na komedie jest on bardzo kiepski. Ogolnie film ma kilka fragmentow smiesznych reszta to tylko obraz z dzwiekiem!!!
Generalnie lubię polskie komedie i to z tak dobrą obsadą aktorską jak ten film. Jednakże, mimo niezłego pomysłu ta komedia jest zdecydowanie mało udana. Poza kilkoma niezłymi momentami film jako całość słaby, ma nawet momenty "nudnawe" co w komedii raczej jest niedopuszczalne.
Film jak na komedię mało śmieszny. Podczas oglądania odniosłem wrażenie, że został zmontowany przy użyciu skromnych środków przez jakąś garażową ekipę. Nie polecam.
Jak żałuje że poszedłem na ten film. Nie podobał mi się w ogóle. No może było kilka śmiesznych dialogów i sytuacji, ale to za mało. Plus jedynie dla Mirosława Zbrojewicza, który swoją osobą podciągnął ten film na ocenę 3.
Jeden z tych filmów ,w których autorzy starają się obrazić inteligencję widza ,tudzież uważają, że takowej widz nie posiada. Banalnie ,głupio i nudno.
Najwyraźniej cały ten budżet tego filmu poszedł na płace - jest mocno obsadzony, ale nakręcony w sposób niezwykle skromny. Wnętrz jest niewiele, plenery mało okazałe i ledwo widoczne, a atmosfera poszczególnych scen przypomina sitcom.
To kino komercyjne w najczystszym wydaniu - obsada mówi sama za siebie. Juliusz...
Film miał być komedią tymczasem nawet nie ma się z czego śmiać. Mam wrażenie że został nakręcony z nudów pewnego kiepskiego reżysera. Totalnie bez sensu nawet żadnego przesłania nie zawiera...
dlaczego ostatnio trafiają mi się same polskie 'dna'? Owszem - czasem ma się pecha, ale przy polskim filmie ostatnich lat trudno mówić o szczęściu.
:( jedna z bardziej zenujacych komedii jakie widzialem, no mam na mysli oczywiscie polska kinomatografie, chociaz koledze spodobal sie Mielona i poszedl on pozniej do toalety :)
Ludzie !!! Ten film można określić jednym słowem DNO !!! Przez duże D, duże N i duże O. Czy na takie produkcje nie ma w polskim KK paragrafu ??
Nie widomo w tym filmie nic, nie wiadomo dlaczego, po co, ogólnie o co chodzi. Zaczyna sie kilka wątków, rozwijają się jako tako i dupa, nie ma toto początku ani końca. Komedia...