To jest dobry film. Nie wiem, co to za średnia nota. Powinno być przynajmniej 6,3. Mam
wrażenie, że Linda,który jest moim ulubionym polskim aktorem, zrobił film dla siebie. Dla
niego głównie tu można obejrzeć, bo kolejna fajna rola policjanta, ale policjanta-pechowca z
kolejną epicką sceną, kiedy mówi: A jak kłamiesz, to będzie w pier...dol. Stworzył niezły duet z
Dziędzielem. Fabuła i scenariusz Smarzowskiego (chyba swoje pierwsze kroki stawiał) też
dobra, nawet bardzo. Pokazuje typowe rzeczy, ale inaczej. Nie ma happy endu, nie ma
dokończonego śledztwa, historia dwójki bohaterów (nie bardzo mi się podoba), nieidealny
policjant jak wspomniałem. Zaskakujące, ale ja czuję niedosyt. I te napisy, że na końcu dziecko
osiągnie sukces są do d.u.p.y. Mogło być lepiej, ale jest nieźle. Muzyka nie do końca mnie
przekonuje. Pospieszalski komponował u Pasikowskiego, więc kojarzę, ale tu robił papkę.
Ogólnie 6/10. A może jeszcze raz obejrzę...
Zmieniam ocenę na 7. Wtedy nie cały film, bo zacząłem od jakiegoś momentu, jak przełączałem kanały... u babci. Obejrzałem jeszcze raz i opłacało się. Nawet nie wiem, czy postawić 8. Sceny z Bolcem wymiatają. Mimo niezłej kreacji Lindy, to w tym filmie ubolewam, że jest takim... pijakiem i taki... wulgarny, jak to określiła Viola.
mi brakowalo dokoczenia watku sledztwa lindy i dziedziela i mozna by bylo pokazac jakas scene jak dziedziel dowiaduje sie ze linda nie zyje i przestraszony konczy sledztwo wypuszczajac delaga i wszystko zostaje tak jak jest